Przed meczem
Akademicy w obecnym sezonie bardzo rzadko występowali w roli faworyta meczu. Tym razem w konfrontacji z zajmującą przedostatnią pozycję w tabeli - Legią Warszawa to zespół Dragana Nikolicia miał być ekipą, która będzie dyktować warunki na parkiecie. Stołeczna drużyna do tej pory jedynie 3. razy okazała się lepsza od swoich przeciwników. Warto jednak zaznaczyć, że legioniści pod wodzą Tane Spaseva grają coraz odważniej i skuteczniej. Legia mimo niewielu zwycięstw potrafiła już wielokrotnie udowodnić, że jest groźną drużyną.
Mocne uderzenie Legii
Trudno napisać coś pozytywnego o pierwszych minutach gry Akademików. Gospodarze szybko uzyskali wysokie prowadzenie (9:0) i dominowali w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Najbardziej zawodziła defensywa koszalińskiego zespołu. Podopieczni Tane Spaseva w bardzo prosty sposób dochodzili do łatwych pozycji rzutowych i karcili Akademików kolejnymi trafieniami. W pierwszych 10 minutach gospodarze mieli 60% skuteczności w tym 7 celnych rzutów "za trzy". Po 1 kwarcie było 35:20 dla Legii, a 18 punktów na swoim koncie miał w szeregach gospodarzy Anthony Beane. Niewiele lepiej biało-niebiescy prezentowali się w kolejnej odsłonie meczu. Legia natomiast w dalszym ciągu rozgrywała bardzo dobre zawody, choć najskuteczniejszy Beane zdołał zdobyć w drugiej kwarcie jedynie 2 „oczka”. AZS starał się odrabiać stratę rzutami za trzy punkty, jednak bezskutecznie (1 celny na 12 prób do połowy). Po 2 kwartach było 59:30 dla stołecznej ekipy.
Bez poprawy
Marazm w ekipie Dragana Nikolicia trwał również po długiej przerwie. Legia grając proste, ale skuteczne akcje, już po 4 minutach trzeciej kwarty zdołała zdobyć 15 oczek tracąc jedynie 3, efektem było 41 punktów przewagi gospodarzy i wynik na tablicy 74:33. Do końca kwarty udało się biało-niebieskim odrobić 6 punktów (81:46) jednak w perspektywie pozostałych 35 oczek straty do gospodarzy trudno było myśleć o zwycięstwie w tym meczu. Szczególnie mając na uwadze bardzo słabą skuteczność w rzutach za trzy punkty (12% w całym meczu - 3/24). Ostatecznie Akademicy ulegli w Warszawie tamtejszej Legii 103:68.